NAUCZANIE

Odnaleźć pokój serca- Ks. Dariusz Wizner

Życie w pokoju serca należy do najgłębszych naszych pragnień i potrzeb. Pokój to wzajemne poznawanie się, wzajemne uznanie, wzajemne dostrzeganie swojej wartości i umiejętność przyjmowania siebie nawzajem. Tam gdzie jest więź między nami, tam odczuwamy pokój.

Jeśli chcemy dominować nad innymi i podporządkować ich sobie, znika pokój serca. Gdy innych pozbawiamy prawa głosu, albo sądzimy, że to, co inne osoby mówią wprowadza niepokój, on staje się rzeczywistością. Niekiedy dyktujemy innym, co jest dla nich dobre, albo lepsze, nie słuchając tego, co sami mają do powiedzenia. Żeby człowiek doświadczał pokoju serca, trzeba okazać mu swoje serce, szacunek, uprzejmość. Tym, co pomaga zachować pokój serca jest kultura w relacjach. Tym, co niszczy pokój jest obojętność wobec drugiej oso-by, wobec tego, co myśli i odczuwa, a także obojętność na jej potrzeby.

Czytaj więcej...

Jak wierzyć? - Ks. Dariusz Wizner

Pierwszą przeszkodę do wierzenia we wszystko, co przychodzi od Boga jest duch wygody. Pragniemy słowa Bożego uspokajającego, pocieszającego, które by utwierdzało nas w tym, co już wiemy, usprawiedliwiało naszą zasiedziałość, legalizowało nasze posiadanie, zwalniało nas od trudu poszukiwania, uodparniało na niedostatki tymczasowości. Tymczasem głos Boga wyciąga nas z naszych przyjemnych legowisk, wyprowadza na zewnątrz, zmusza do życia w tymczasowości. Gdy Bóg wkracza w życie nasze, czujemy się zdezorientowani. Szczególna droga Abrahama rozpoczyna się od stanowczego: „Wyjdź z twojej ziemi rodzinnej i z domu twojego ojca”. Wielu z nas nie chciałoby słyszeć takich słów jak: „wyjść”, „udać się”, „opuścić”. Spodziewamy się, że Bóg powie: „pozostań”, „nadal tak postępuj”. Jezus tymczasem wprowadza w nasze życie konieczność zerwania z przeszłością. On chce oswoić nas z ryzykiem, każe nam być pośród zachowań odbiegających od ułożonych, wcześniej przyjętych, lecz przez niektórych nie respektowanych. Jezus zaciemnia zwykłe punkty odniesienia, usuwa nasze podpory, narusza osiągniętą z trudem równowagę. Usuwa rozsądne miary, aby wrzucić nas w swój zawrotny brak umiaru, by pogmatwać nam nasze obliczenia. Decydującą próbą wiary jest próba niepewności. Gdy Maryja mówi: „Zróbcie, cokolwiek wam powie...”, zachęca, byśmy zdobyli się na wejście w coś, co jest nieprzewidywalne.

Czytaj więcej...

Postawy sprzyjające budowaniu wspólnoty - służba- Ala

Pozwólcie, że katechezę rozpocznę od krótkiego świadectwa dotyczącego spotkania Charyzmatycznego w Ostrołęce. Bardzo mocno dotarły do mnie słowa Pisma Św. komentowane przez o. Remigiusza Recława podczas katechezy. Słowa, które powiedziała w Kanie Galilejskiej Maryja: „Uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie”. Zrozumiałam, że te słowa, Maryja dziś mówi do mnie tak jak wtedy do osób posługujących na weselu... Zrozumiałam, że Matka Jezusa zaprasza mnie, abym słuchała z uwagą tego co mówi Chrystus, ale też czyniła to czego Chrystus naucza. Czy-niła, a nie tylko zachwycała się Jego Słowem, rozważała je, dzieliła się Nim. Zdałam so-bie sprawę, że te słowa były skierowane do mnie. Miewam czasem chwile, że jestem zmęczona, zniechęcona, że tak po ludzku mi się nie chce. Wolałabym też czasem posie-dzieć sobie w kąciku i za nic nie odpowiadać, niczego się nie podejmować, nie rzucać się w oczy. A tu słyszę : Uczyńcie... Zdałam sobie sprawę, że tego właśnie Pan Bóg ode mnie oczekuje. Mam słuchać co mówi Pan, ale też czynić, robić co mogę, co potrafię, o co mnie poproszą, do czego mnie zaproszą– służyć innym na tyle na ile mogę. Chwała Panu!

Czytaj więcej...

Św. Faustyna Kowalska- Ala

Helena Kowalska urodziła się 25 sierpnia 1905 roku we wsi Głogowiec, jako trzecie z dziesięciorga dzieci. Jej rodzice Marianna i Stanisław Kowalscy byli biedni. Mieli zaledwie trzy hektary piaszczystej ziemi ornej i dwa hektary łąki. Ojciec najmował się do pracy u ludzi, najczęściej jako cieśla. W nocy pracował na swoim. Odpowiedzialność za całe gospodarstwo i wychowanie dzieci spoczywała na żonie..
Jak to na wsi, dzieci musiały pomagać przy pracy w domu i na polu. Helenka pracowała od świtu do nocy: pasła kro-wy, pomagała przy żniwach i kopaniu ziemniaków, spełniała inne obowiązki w gospodarstwie.

Czytaj więcej...

Patrzeć sercem- Ks. Dariusz Wizner

Nie możemy jasno i dobrze myśleć o naszym życiu, jeśli nie będziemy patrzeć sercem. W Księdze Przysłów czytamy: „Z Całą pilnością strzeż swego serca, bo życie tam ma swoje źródło” (Prz) Żyć w pełni, to patrzeć i słuchać, przeżywać w swoim sercu tak, jak Bóg patrzy, słucha i przeżywa w swoim sercu. Tym, który usiłuje zniszczyć nasze serce jest szatan.
W takich chwilach odczuwamy, jakby Bóg nas opuścił, oszukał, nie spełnia tego, o co Go prosimy. Pozwala nam żyć z ranami serca, dopuszcza namiętności i grzechy, które upokarzają. Gdy rodzi się w nas frustracja, poczucie niespełnienia, niezadowolenie trzeba pamiętać, iż Jezus mówi o złodzieju, który będzie próbował nas okraść, zabić i zniszczyć. Nie zrozumiemy naszego życia, tego, co się z nami dzieje, jeśli nie zrozumiemy, że nasze życie jest walką. Toczy się ona o nasze serce.

Czytaj więcej...

Pustynia duchowa-ciemna dolina-Ks. Dariusz Wizner

Czym jest? Dotyczy życia duchowego. Jest inicjatywą Ducha Świętego, który w ten sposób pragnie poprowadzić człowieka do głębszej i bardziej intymnej relacji z Ojcem przez Chrystusa.
Człowiek, który do tej pory był ‘pewny’ swojej wiary, Bóg dotykał go w codzienności niemal namacalnie, teraz zaczyna doświadczać oschłości na modlitwie, oporów w wyrażaniu dziękczynienia i wielbienia Panu, trudności w służbie innym i posługiwaniu we wspólnocie, rodzinie czy parafii. Nie odczuwamy innych braków, jedynie Bóg zdaje się być nieobecny i daleki, a Jego miłość nieodczuwalna. Jedynym i podstawowym ‘głodem’ człowieka w tym czasie jest pragnienie obecności Boga. By była ona dla nas ‘oczywista’, tak jak wtedy gdy z taką łatwością oddawaliśmy się modlitwie, posługom, uwielbianiu Pana; doświadczaliśmy Jego mocy i działania w nas i widzieliśmy je w innych ludziach.

Czytaj więcej...

Wiara jest bezgraniczną ufnością Bogu- Ks. Dariusz Wizner

Jest ona źródłem uzdrawiania człowieka. Ponieważ w swoim strapieniu zwracamy się do Jezusa i ponieważ Jemu ufamy, On może nam pomóc i uzdrowić nas. Jezus budził zaufanie u osób spotkanych, dlatego one znajdował odwagę, by zwracać się do Niego o pomoc. Możemy wyobrażać sobie, czytając opisy uzdrowień, jak przychodzimy ze swymi ranami do Jezusa i prosimy Go, aby nas pocieszył i uzdrowił. Mamy podstawę, aby ufać, że wtedy, gdy czytamy te opowieści, Jezus jest blisko nas.

Czytaj więcej...

www.odnowa.ostrow-maz.pl