Odnaleźć pokój serca- Ks. Dariusz Wizner


Często źródłem braku pokoju serca jest konflikt. Jest on przygnębiający. Nie chcemy mu się przyglądać w całej wspólnocie ani poszukiwać jego przyczyn. Udajemy, że wszystko będzie dobrze lub zrobienie czegokolwiek nie leży w naszej mocy. Pokój serca nie powstaje na skutek stłumienia konfliktu, ale przez przemyślenie go w szczerej roz-mowie, gdzie każda osoba czuje się szanowana i nikt nie jest upokarzany ani traktowany jako gorszy, jako ktoś, kto nie jest zdolny rozumieć. Można wprowadzać pokój i jedność tam, gdzie panują konflikt i podział.
Pokój serca kończy się, gdy kończy się dialog, a pojawia się nakaz i zakaz. Kiedy między nami wyrastają bariery, pojawia się lęk albo bunt. Boimy się nie być kochanymi, docenianymi, czy postrzeganymi jako osoby wartościowe. Walka i rywalizacja pozbawia pokoju serca. Dręczy nas to, że tak niewiele jeszcze potrafimy w życiu duchowym, wspólnotowym. Chcemy za wszelką cenę wydostać się z więzienia ograniczeń, albo przynajmniej ukryć nasze ograniczenia przed oczyma innych. Osądzamy i potępiamy in-ną osobę, która różni się od nas. Nie lubimy, kiedy wie wszystko, nie poradzi się. Poja-wia się w nas zazdrość, która wskazuje na brak pełni życia.
Odnajdujemy pokój serca, gdy chcemy się cieszyć życiem, jakie jest; gdy potrafimy być wdzięczni Bogu za to, kim jesteśmy. Jak odnaleźć pokój serca? Nie stosować przemocy w myślach i w sercu. Przerwać łańcuch przemocy, który szczególnie ujawnia się w słowach. Jeśli w naszych sercach nie dokonuje się przemiana, nie rozwijamy się, pozbawiamy się pokoju. Godzić się na prze-graną i ją przyjąć. Łatwo tworzymy karykaturę miłości, czyniąc „dobre rzeczy”, aby uczynić innych tym, czym chcemy, aby byli, lub też, aby podziwiano nas za naszą do-broć.
Chcąc odzyskać pokój serca trzeba przełamywać bariery w relacjach między nami. Dążyć w nich do zaufania i szacunku. Wchodząc w taką relację, powinniśmy otwierać nawzajem dla siebie swoje serca. Wtedy w jakimś sensie tracimy to, co chcielibyśmy posiadać, aby czuć się lepsi i mieć władzę. Trzeba kruszyć mury podziałów odgradzające nas od siebie. Jak? Wsłuchiwać się w osobę, która mówi. Rozumieć ją. Okazać troskę o nią, pomóc odkryć jej własną wartość i uzdolnienia. Jeśli ludzi darzymy miłością, jeśli szanujemy ich, mogą wychodzić zza murów, za które się schroniły.
Zdążamy do pokoju, gdy pozbawiamy się etykiet, które przyklejają nam inni, i ety-kiet, które my im przyklejamy. Zmierzamy do pokoju, gdy spotykamy się serce z sercem, osoba z osobą. Rodzi się wówczas zaufanie i rodzi się prawdziwa bliskość.
Im więcej ciszy znajdziemy w naszym sercu, tym spokojniejsze będzie życie we wspólnocie.
Chcąc odzyskać pokój serca, trzeba uświadomić sobie, przez kogo zostaliśmy skrzywdzeni, ale i to, że my sami kogoś skrzywdziliśmy. Krzywdy, które odkrywamy mo-gą z czasem stać się źródłem pokoju, źródłem siły wewnętrznej. Pokój idzie w parze z wolnością. A wolność uzdalnia do miłości. Wiktor Hugo napisał w "Nędznikach" - "Błę-dem jest zagłębiać się w prawie Bożym do tego stopnia, żeby nie dostrzegać praw ludz-kich". Gdzie nie ma prawdziwej miłości, nie ma też prawdziwego pokoju. Gdzie nie ma pokoju w sercu, postępujemy niesprawiedliwie. Brak pokoju łączy się z życiem w niesy-tości serca.
Pielęgnując pokój, musimy szukać otwartości, ryzyka, przebaczenia i wolności. Odnajdywać nie tylko to, co jest święte w innych, ale również to, co jest święte w nas sa-mych.
Doświadczenie pokoju łączy się z doznaniem szczęścia. Czym jest to drugie? Akcep-tacją i wyborem życia. Co to znaczy wybrać życie? To zdecydować się na nie, wiedząc, że przenika je radość, ból i konflikty. Szczęściem jest przeżywanie i poszukiwanie prawdy we wspólnocie z innymi, przyjęcie odpowiedzialności za swoje życie oraz życie tych, któ-rych Bóg nam powierzył i zawierzył, których nam dał i jednocześnie zadał. Przecież cią-gle powinniśmy uczyć się kochać innych miłością autentycznie Bożą, a jakże często na-sza miłość do innych przechodzi przez nasz egoizm, który ją w jakimś stopniu deformu-je, umniejsza. Zawsze z miłością łączą się ciężary i skrępowania. Potrzebne są, aby mi-łość się w nas ożywiała. One ją malują, pozwalają się rozrastać. Miłość pięknieje w czło-wieku widzącym sens ciężarów i przyjmującym je. Gdzie jest pragnienie miłości i dążenie do jej przyjmowania tam również pojawia się przelewanie krwi, oddawanie życia, powie-rzanie tchnień serca. Kiedy nie składamy swojego życia w ręce drugiego, naprawdę nie kochamy. Poświęcenie, oddanie się, zawierzenie są znakami miłości. W sercu, w którym jest miłość, jest też pokój.
Bóg obdarza pokojem jedynie tych, którzy w życiu naprawdę kochają. Jeśli kochamy, mamy swój dom. Bez domu jest tak, jak bez miłości; nasze kroki nie mają swojego kie-runku i sensu. Odnaleźć miłość, to odkryć sens i wartość swoich dążeń, to odnaleźć pokój serca.

www.odnowa.ostrow-maz.pl