Dar jęzków - Krzysztof


Dzisiaj zatrzymamy się nad najmniejszym charyzmatem, jak go określa Św. Paweł – darem języków.

Zanim do niego dojdziemy, kilka uwag ogólnych o charyzmatach, one również dotyczą daru języków.
W Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Charyzmaty, zarówno nadzwyczajne, jak również proste i zwyczajne, są łaskami Ducha Świętego, bezpośrednio lub pośrednio służącymi Kościołowi; zostają udzielone w celu budowania Kościoła, dla dobra ludzi oraz ze względu na potrzeby świata”.
Charyzmaty nie są udzielane nikomu ani z powodu jego świętości, ani dla uzyskania przez niego świętości. Ale też charyzmaty nie spełnią właściwego celu bez dążenia do świętości tego, kto je otrzymał.
Za o. Recławem chciałbym zwrócić Waszą uwagę, że kiedy na zakończenie REO, podczas wylania darów zaprosiliśmy Ducha Świętego, to On pragnął i nadal pragnie współpracować z nami we wszystkich obszarach naszego życia. Zarówno w życiu codziennym – w rodzinie, pracy, szkole, jak i w obszarze naszej posługi w Kościele, w ewangelizacji. Co więcej, dla Ducha Świętego oba te obszary są równie ważne.
Gdy prosimy o dary Ducha Świętego – abyśmy mogli podjąć z Nim współpracę – powinniśmy pamiętać o obu tych obszarach naszego życia. Nie można skupiać się tylko na jednym z nich, np. ktoś bardzo pragnie uwielbiać Boga w językach, więc tylko o to się modli, a nie zwraca uwagi, że w domu nieustannie kłóci się z żoną lub z matką. Taka postawa nie ma sensu, ponieważ współpracy z Duchem Świętym nie można zawężać.
W codziennym życiu ważnym owocem Ducha Świętego jest np. cierpliwość. Jeśli brakuje ci jej? To o nią proś Ducha Świętego. Podobnie, jeśli brakuje ci łagodności, wyrozumiałości, dobroci, miłosierdzia, wiary, wierności, uprzejmości, radości lub uśmiechu. – to o nie proś w I kolejności. Dopiero w drugiej kolejności powinniśmy prosić o charyzmaty: dar języków, tłumaczenia języków, proroctwa itp. Jeśli ich nie mamy – również po prostu prośmy o nie.
Charyzmaty mają trzy cechy: są udzielane za darmo, dyskretnie i bezinteresownie. Dopiero kiedy to zrozumiemy – będziemy mogli się w pełni na nie otworzyć.
Darmowość charyzmatów polega na tym, że Bóg nie daje ich ze względu na jakiekolwiek zasługi. Po prostu daje.
Dyskrecja polega na tym, że Bóg dając nam charyzmaty – posługuje się naszymi uczuciami, pragnieniami, naszym ciałem i zmysłami. Charyzmaty nie są czymś inwazyjnie przychodzącym z zewnątrz. Nie są one głosem grzmiącym z nieba, który charyzmatyk słyszy w sposób pewny. Są natomiast delikatnym głosem w sercu, który jest bardzo dyskretny, bo aż pojawiają się wątpliwości – czy to mój głos, czy Boga.
Bezinteresowność Boga przejawia się w tym, że On nigdy nie targuje się z nami na zasadzie: „coś za coś”. Charyzmaty są nam dane darmo – dla wspólnego dobra i tak należy nimi posługiwać.
I jeszcze jedna uwaga – (przykład z pieniedzmi zbliżanymi do oczu).
dar nigdy nie może przesłonić Osoby!
Żaden charyzmat nie może przesłonić Osoby Ducha Św. !
Ważniejszy jest dawca niż jakikolwiek dar, od największego daru ważniejsza jest Osoba dawcy, Jego Miłość do nas.

Przejdźmy do daru języków.
Kto prosił o ten dar ? – ręka w górę.
Kto odkrył ten dar w sobie ?
Kto z nas modli się językami na spotkaniu wspólnotowym ?
Kto uwielbia Boga językami w modlitwie osobistej ?

Co mi przeszkadza, by przyjąć dar modlitwy w językach ?
Ni koncentruj się na samym darze, ale na Osobie Dawcy. Wzbudź w swoim sercu pragnienie uwielbienia Boga. Najpierw możesz Go uwielbiać swoimi słowami, w pewnym momencie słowa przestaną być ważne, bo nie są w stanie wyrazić tego co czujemy.
Nasz umysł nie potrafi sformułować godnych Boga słów chwały, a modląc się własnymi słowami – szybko doświadczamy, jak niewiele potrafimy powiedzieć. Dar języków to dar modlitwy, język dany ku wielbieniu Boga. Skutecznie wznosi do Niego nasze serca. Św. Paweł w 1 Liście do Koryntian pisze „Ten bowiem, kto mówi językami, nie ludziom mówi, lecz Bogu”. Jest to dar uległości, poddania się Bogu, przyzwolenia, aby modlił się w nas Duch Święty. Napięcia, depresje, strach, pokusy nikną podczas modlitwy w językach. Również gdy doświadczamy problemów ze skupieniem się, możemy modlić się w ten sposób. Ogólnie mówiąc, jest to jedyny język na świecie, który jeszcze nikogo nie znieważył, nie zranił, nie okłamał . Wręcz przeciwnie – buduje jedność pomiędzy ludźmi, którzy się nim modlą.

O. Grzegorz Ginter SJ zastanawia się dlaczego pierwszym darem, jaki otrzymują zgromadzeni w Wieczerniku ludzie, jest dar języków? Dlaczego akurat ten dar i jakie wobec tego jest jego znaczenie?
Dar języków ma jeden, podstawowy cel – przywrócić komunikację między ludźmi, przywrócić jedność, wzajemne zrozumienie, sprawić, by ludzie nie tylko na powrót ze sobą rozmawiali (tu możemy dostrzec echo grzechu pierworodnego i tą przepaść jaką ten grzech sprawił między ludźmi), ale także by rozmawiając rozumieli się.
Ale nie tylko to. Duch Święty w tym darze zawarł jeszcze większą moc. On nie tylko pragnie pojednania i jedności między ludźmi, ale także jedności i komunikacji człowieka z samym sobą. Ileż dzisiaj mamy problemów w tej materii. Iluż jest ludzi, którzy nienawidzą siebie samych, którzy nie mają dobrej relacji z sobą samym, ze swoim ciałem, swoim sercem. W darze języków Duch Święty daje nam także moc do pojednania się ze sobą samym, do zrozumienia siebie samego, swojego ciała i serca.
Nie poprzestaje jednak i na tym. W darze języków spotykamy niezwykłą moc do nawiązania nowej, głębszej, intymniejszej relacji przyjaźni z Bogiem. Bóg cały czas przyciąga nas do siebie, pragnie nas, tzn. pragnie mieć z nami nieustanną relacje, komunikację czy trzeba powiedzieć – komunię. Na tym zasadza się modlitwa prawdziwie chrześcijańska – szuka intymnej relacji z Bogiem, przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Dar języków przenosi nas do najgłębszych pokładów naszego ducha, gdzie jest naturalne miejsce spotkania Boga z człowiekiem.
Ponadto dar języków otwiera nas na doświadczenie innych charyzmatów, pomaga w modlitwie osobistej i wspólnotowej, przenosi naszą modlitwę z poziomu rozumu na poziom serca.
W modlitwie językami „wyłączamy” rozum kontrolujący wypowiadane przez nas słowa, stajemy się wolni przed Bogiem. Jednym z owoców jest więc radość, bo wówczas ludzkie serce zwraca się wprost do Serca Boga! Dlatego modlitwa językami nazywana jest też MODLITWĄ SERCA. Jak zacząć modlić się w ten sposób?
Aby przyjąć dar języków, trzeba zaufać Bogu i... otworzyć usta. Zacząć wypowiadać słowa najprostsze, naśladując gaworzenie. W tej modlitwie stajemy się jak dzieci – bezgranicznie ufające swemu Ojcu, wolne od kombinowania i targowania się, czy ubijania interesów z Panem Bogiem. Doznajemy wewnętrznego oczyszczenia i uwolnienia, co pozwala lepiej słuchać tego, co mówi do nas Pan Bóg. Dzięki modlitwie językami stajemy się wolni i otwarci na przyjęcie tego, z czym Duch Święty będzie chciał przyjść do całej wspólnoty. Poprzez ten dar Bóg przygotowuje nas na przyjęcie słowa prorockiego. Dar języków jest ściśle powiązany ze służbą innymi charyzmatami – modlitwą wstawienniczą, uwolnienia czy modlitwą o uzdrowienie.

Ważne jest, abyśmy sami, w domu, podczas modlitwy osobistej też uwielbiali Boga modlitwą w językach. Nie musi to trwać długo, ale chodzi o to, aby modlitwa w językach była moją modlitwą we wspólnocie, a nie modlitwą pod wpływem wspólnoty (tłumu). Poza tym, gdy ktoś praktykuje modlitwę w językach także jako osobistą modlitwę, szybko nabiera ona głębszego sensu. Z modlitwą w językach trzeba się trochę oswoić, trzeba się przestać bać słyszeć siebie modlącego się w językach.

Modlitwa w językach jest poddaniem się Duchowi Świętemu. Tu nie ma co się koncentrować na dźwiękach. Nie o dźwięki w niej chodzi, ale o powierzenie się całkowite Bogu. Powierzam swoje usta Bogu. Wprawdzie to ja wydaję dźwięki, po części kontroluję zgłoski, które się ze mnie wydobywają, ale to nie o te zgłoski chodzi. Czasem można spotkać artykuły, które krytykują modlitwę w językach, omawiając wydobywane zgłoski. Jeśli ktoś robi taką analizę, to nie ma pojęcia o tej modlitwie, a już na pewno nie praktykuje takiej modlitwy.

Formy

Ujawnianie daru języków dzieli się formalnie na dwie postacie: powszechniejszą modlitewną (modlitwa w językach) i rzadszą prorocką (wygłoszenie proroctwa).
Modlitwa w językach jest przede wszystkim formą modlitwy prywatnej jak i wspólnotowej. Modlący się w ten sposób człowiek jest świadomy, że mówi (nie wpada w trans, modli się w pełni władz umysłowych, może zacząć i skończyć kiedy uzna za stosowne), nie wie tylko co mówi. Jest to tak jak przy recytacji łacińskich tekstów przez prostych ludzi, z jedną różnicą - łacińskie modlitwy można zapisać i ponownie odczytać. Czy jest to konkretny język - czasem tak, ale najczęściej nie. Te dźwięki nie do rozszyfrowania służą modlitwie (szczególnie wychwalaniu Boga) a nie głoszeniu słowa.
W tej formie dar języków ma na celu przede wszystkim pomóc nam w modlitwie: "Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą." (Rz 8,26-27) Tak więc dar może zaradzić naszej niezdarności - jak uwielbić Boga, co Mu powiedzieć (wypowiedzieć niewypowiedziane) i może pomóc w nieznajomości - modlimy się za kogoś, ale nie wiemy gdzie leży istota problemu (stąd jej skuteczność przy przezwyciężaniu pokus, przy prośbach o szczególne łaski). Innym celem daru języków jest to aby Bóg był uwielbiony w każdym języku a wiele języków zamilkło zanim Jezus przyszedł na świat: "I aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem - ku chwale Boga Ojca." (Flp 2,11)
Dar języków pochodzi bezpośrednio od Ducha ale wymagana jest otwartość i współpraca z naszej strony. Duch Św. dostarcza zasadniczych elementów (materii i formy), a nasza współpraca to dodatkowe środki (wola, język, głos, odwaga do odezwania się). To jedyny z nadzwyczajnych darów, który otrzymuje się na zawsze, tyle że gdy nie jest używany wygasa.
Ten sposób nie ma zastąpić innych form modlitwy, ale może przygotować do nich.
Śpiew w językach jest modlitwą w językach, śpiewaną na improwizowaną indywidualnie melodię ale tworzącą w grupie harmonijną całość. Porównuje się ją czasem do tzw. jubilacji, czyli pewnych ozdobników w śpiewie liturgicznym, o których Św. Augustyn mówił, że są niewyrażalnym śpiewem serca, które cieszy się bez używania ograniczających słów i sylab. Niektórzy uważają śpiew w językach za przygotowanie do modlitwy kontemplacyjnej lub pewną formę modlitwy kontemplacyjnej.
Proroctwo w językach ma miejsce wówczas, gdy ktoś odczuwa potrzebę modlitwy w językach, a ktoś inny wie, co to znaczy i tłumaczy. Wówczas ta wypowiedź w językach przybiera formę przekazu dla wspólnoty
Niebezpieczeństwa.
Jak każdy dar, tak i dar języków może być źle używany. Posiadanie tego daru nie może być powodem wywyższania się ponad innych (jestem lepszy, jestem na wyższym poziomie rozwoju duchowego). Nie jest on potwierdzeniem indywidualnej świętości - obdarowany może używać daru także w czasie duchowej oziębłości. Nie można go też wykorzystywać do zwrócenia na siebie uwagi ( świadczy to o braku wewnętrznego uporządkowania).

Jeśli chcesz zamknij oczy. Skoncentruj się na Bogu. Uwielbiaj Go. Zapomnij o sobie. Liczy się tylko Bóg, Jego Miłość. Wtul się w Jego ramiona.

www.odnowa.ostrow-maz.pl