Nauczycielu dobry, co mam czynić...- Ks. Andrzej Łada


Podobnie ewangeliczny młodzieniec zgromadził wiele posiadłości, wiele osiągnął, był bogaty, ale nie rozumiał, że to ziemskie bogactwo nie ma żadnego znaczenia w niebie, a nawet może stanowić przeszkodę w osiągnięciu życia wiecznego. Bogaty człowiek z ewangelii przyszedł do Pana Jezusa z nadzieją, że ten pochwali jego styl życia. Przecież wypełnia wszystkie przykazania Boże i to od najmłodszych lat....
Kiedy upadł przed Chrystusem na kolana i zapytał: „Nauczycielu dobry co mam czynić aby osiągnąć życie wieczne? Jezus mu rzekł: Znasz przykazania: „Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę”. On Mu rzekł: „Nauczycielu wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości”. Chrystus jednak go nie pochwalił, ale spojrzał z miłością i rzekł mu: „Jednego ci brakuje. Idź sprzedaj wszystko co masz i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź z mną.” Lecz on spochmurniał te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.
Pan Jezus w kontekście spotkania z bogatym człowiekiem przestrzega swoich uczniów: „Jakże trudno bogatym wejść do królestwa niebieskiego... łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa Bożego”. Słowa te wywarły na apostołów duże wrażenie, bo z pewnym nawet wyrzutem, rozczarowaniem, mówili między sobą: któż wiec może się zbawić?
Kochani, Słowa Pan Jezusa z dzisiejszej Ewangelii mogą także i nam wydawać się dość kontrowersyjne, dlatego warto się je dobrze przemyśleć.
Od najmłodszych lat wiemy, że dążąc do życia wiecznego, do osiągnięcia ostatecznego celu naszego życia, do zbawienia, należy zachowywać Boże przykazania: szanować ojca i matkę, nie zabijać, nie kraść, nie cudzołożyć, nie upijać się... Jednak, jak okazuje się z dzisiejszej ewangelii to nie wystarczy... Nie można ograniczać się tylko do zachowania Bożych nakazów i zakazów. Pan Jezus wymaga od swoich uczniów – a więc od każdego chrześcijanina czegoś więcej.
Pan Jezus pragnie aby iść za Nim, aby Go naśladować. To jest najważniejsze. Jeżeli jest coś w naszym życiu, co przeszkadza w naśladowaniu Pana Jezusa, trzeba się tego pozbyć.
Zwróćmy uwagę, na to że Pan Jezus spojrzał z miłością na bogatego człowieka, nie potępił Go, ale zachęcał: chodź za Mną. Naśladując Pana Jezusa my także z miłością patrzmy na innych ludzi, nikogo nie potępiajmy, ale zachęcajmy do odrzucenia tego co przeszkadza w drodze do Boga, w zbliżeniu się do Pana Jezusa...
Dzisiejsza Ewangelia uświadamia nam, jak wielkim niebezpieczeństwem w życiu człowieka być wartości materialne. Mogą stać się ważniejsze nawet od Pan Jezusa, - ewangeliczny bogaty człowiek, nie poszedł za Jezusem, odszedł zasmucony, ponieważ miał serce przywiązane do wielu posiadłości...
Nie dawno Papież Franciszek także przestrzegał przed pokusą bogactwa, które "może stać się skąpstwem i próżnością". "źle kończy" - człowiek, który podąża za pieniędzmi – powiedział papież Franciszek...
Ludzie, którzy sprzedają Boga, wiarę, za cenę powiększania majątku wyrządzają ogromną krzywdę! - i to przede wszystkim sobie, bo „Cóż za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? – mówi Pan Jezus...
Kochani, warto w świetle dzisiejszej Ewangelii zrewidować nasze podejście do tego co posiadamy. Zapytajmy siebie, w sumieniu: czy broń Boże nie jesteśmy niewolnikami tego, co być może zgromadziliśmy: komfortowego domu, konta bankowego, samochodu? Czy nie trzęsiemy się nad każdą złotówką i czy umiemy dzielić się tym co posiadamy z ludźmi biedniejszymi od nas? Pamiętajmy, że niebo zdobywa się idąc za Jezusem, kochając innych i dzieląc się z nimi tym co posiadamy Amen.
Homilia wygłoszona dnia 17.06.2013 przez Ks. Andrzeja Ładę

www.odnowa.ostrow-maz.pl